wtorek, 1 grudnia 2015

Zdjęcia w internecie nie są niczyje - odpowiedzialność spółki za zaniedbania administratora jej strony internetowej

Ciekawy wyrok jednego z Sądów Apelacyjnych - natknąłem się w internecie, choć sprawa sprzed roku z hakiem. 

Osoba fizyczna prowadzi działalność gospodarczą, w ramach której tworzy stronę www A z udostępnionymi swoimi zdjęciami (odpowiednie zastrzeżenia co do własności i wykorzystania), publikując cennik za korzystanie z tychże zdjęć (fotografia na max pół ekranu = 1.000 zł rocznie). Na stronie A pojawia się także zdjęcie, które ów jego właściciel po jakimś czasie odnajduje po prostu podkradzione na zupełnie innej i nie należącej do niego stronie internetowej B, prowadzonej przez pewną spółkę. Wezwał więc właściciela owej innej strony, spółkę, do zaprzestania wykorzystywania zdjęcia jego autorstwa, zamieszczenia przeprosin w gazecie oraz zapłaty 3.690 zł za nieuprawnione wykorzystanie zdjęcia - w odpowiedzi na co dowiedział się, że zobowiązała administratora tejże strony B do usunięcia zdjęcia, nie uwzględniając pozostałych żądań. Sprawa trafia zatem do sądu. 

Ku rozpaczy właściciela strony internetowej B, w toku postępowania ów administrator jego strony internetowej z rozbrajającą szczerością przyznaje fakt pobrania spornego zdjęcia po prostu z internetu. Co więcej, w swojej lekkomyślności wskazał, że "zdjęcia z internetu nie są niczyje", więc w ogóle w czym jest problem. 
W rozpoznanej sprawie, w ocenie Sądu I instancji - pozwanej Spółce można przypisać przynajmniej winę nieu­myślną w postaci niedbalstwa, polegającego na braku należytego sprawdzenia − przez osobę, której strona pozwana powierzyła wykonanie czynności w postaci stworzenia dla niej strony internetowej i administrowania nią − czy wykorzystana fotografia stanowi przedmiot praw autorskich innej osoby. Okoliczność, że dany utwór istnieje w zasobach internetu, nie tworzy żadnego domnie­mania udzielenia przez uprawnionego licencji na dowolne korzystanie z takiego utworu przez nieograniczony krąg użytkowników. Dlatego też należało dołożyć staranności w uzyskaniu informacji o posiadaczu praw autorskich do takiej fotografii, po czym sprawdzić warunki, na jakich z fotografii tej możliwe jest korzystanie. Strona pozwana nie wykazała, aby takie przynajmniej starania zostały podjęte, stąd uzasadnione jest przypisanie jej w tym zakresie winy w postaci niedbalstwa. Sąd Okręgowy wskazał nadto, iż zgodnie z treścią art. 429 k.c. kto powierza wyko­nanie czynności drugiemu, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną przez sprawcę przy wykonywaniu powierzonej mu czynności, chyba że nie ponosi winy w wyborze albo że wykonanie czynności powierzył osobie, przedsiębiorstwu lub zakładowi, które w zakresie swej działalności zawodowej trudnią się wykonywaniem takich czynności. To właśnie z tego przepisu wynika odpowiedzialność pozwanej Spółki za szkodę wyrządzoną przez A. J. przy wykonywaniu powierzonych mu czynności. Strona pozwana nie wykazała bowiem – pomimo spoczywającego na niej w tym zakresie ciężaru dowodów − że nie ponosi winy w wyborze tej osoby albo że wykonanie czynności powierzyła ona osobie, która w zakresie swej działalności zawodowej trudni się wykonywaniem takich czynności, jak tworzenie stron internetowych i administrowanie nimi.
W rezultacie Sąd Okręgowy w Łodzi zasądził całość żądanej pozwem kwoty czyli trzykrotność kwoty wynagrodzenia (1.230 zł brutto x 3) - co wynika z art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 2006 r. nr 90 poz. 631 ze zm.).

Apelacja spółki - naruszyciela - dotyczyła zarówno kwestii dowolnego w ich ocenie sposobu ustalenia wysokości wynagrodzenia za wykorzystanie spornej fotografii, jak również samej istoty tj. ustalenia dokonania przez nią naruszenia praw autorskich autora fotografii. Jak łatwo się domyślić - apelacja skuteczną nie była.
W niniejszej sprawie pozwana Spółka w jakikolwiek sposób nie wykazała, iż będący mechanikiem, twórca strony internetowej A. J. jest profesjonalistą w tym zakresie, a w szczególności, iż realizując zadanie przestrzegał reguł prawa autorskiego. Treść zeznań świadka jednoznacznie zaprzecza tezie o właściwie dokonanym wyborze przez Firmę Handlową (...) spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w B., albowiem A. J. przyznaje, iż kierował się "fantazją" zamieszczając sporną fotografię na stronie internetowej pozwanej Spółki. Te okoliczności wskazują wprost na podstawę odpowiedzialności pozwanej.
I to właściwie, poza kilkoma orzeczeniami popełnionymi na kanwie art. 233 par. 1 k.p.c., jak również wskazaniem odpowiedzialności zarządu spółki za działanie z należytą starannością na mocy art. 293 par. 2 k.s.h., jest całość uzasadnienia zarzutów apelacyjnych dotyczących kwestii odpowiedzialności za naruszenie praw autorskich :) 

0 komentarze:

Prześlij komentarz