wtorek, 8 grudnia 2015

Trybunał Konstytucyjny o Trybunale Konstytucyjnym

W związku z dość długim już zamieszaniem wokół Trybunału Konstytucyjnego, sytuacją stwierdzania niezgodności przez sam Trybunał wyboru jego własnych członków (sędziów) oraz gwałtownymi nowelizacjami ustawy o tymże Trybunale, wypadało by poświęcić tej kwestii nieco miejsca. 

Na wstępie może nieco tła - w punktach, żeby było czytelniej:

Tak od razu, na pierwszy rzut oka, nasuwa się jedno - o ile mi wiadomo, parlament (ani Sejm RP jako taki) nie posiada uprawnień do podejmowania takich właśnie uchwał, jakie podjął był hurtowo w dniu 25 listopada 2015 r., w przedmiocie "stwierdzenia braku mocy prawnej" jakiegokolwiek aktu prawnego. W tym przedmiocie - zgodności lub niezgodności z prawem i Konstytucją RP - orzeka właśnie TK na mocy, niezmiennego, art. 3 ustawy o TK. Innymi słowy - moc wiążąca takich uchwał Sejmu RP jest żadna i jest to, przysłowiowy, pic na wodę.   

Jednakże należy uznać, iż działania obecnego Sejmu z większością PiSu zostały niejako sprowokowane i stanowią swego rodzaju reakcję na działania Sejmu ubiegłej kadencji, z koalicją z PO na czele, który uchwalając nową ustawę o TK z dnia 25 czerwca 2015 r. w sposób oczywisty podjął działania w celu i z zamiarem zmiany procedury wyłaniania sędziów tegoż TK w sytuacji, kiedy w perspektywie półrocza wiadomym była zmiana mniej więcej 1/3 orzekających w Trybunale sędziów. To jeszcze - pół biedy. Jednakże zagraniem w sposób jednoznacznie niezgodnym z prawem było dokonanie wyboru - na podstawie ustawy o TK z dnia 25 czerwca 2015 r. - wyboru aż 5 nowych sędziów w sytuacji, w której kadencje na moment dokonywania wyboru upłynęły jedynie 3 dotychczasowym sędziom TK. 

Jak wynika bowiem z art. 194 ust. 1 Konstytucji RP:
Trybunał Konstytucyjny składa się z 15 sędziów, wybieranych indywidualnie przez Sejm na 9 lat spośród osób wyróżniających się wiedzą prawniczą. Ponowny wybór do składu Trybunału jest niedopuszczalny.
Skoro zaś 2 stanowiska sędziów TK miały pozostać nieobsadzone dopiero po wyborach do Sejmu VIII (obecnej) kadencji, zatem trudno jakkolwiek uzasadnić działanie w postaci dokonania "na zapas" wyboru takowych przez Sejm VII (poprzedniej) kadencji. Pomijając wszelkiego rodzaju sympatie czy antypatie polityczne - takiego działanie nie da się nazwać inaczej, niż obsadzaniem na siłę stołków, póki jest to możliwe - niezgodnie z prawem. 

Z dniem 06 listopada 2015 r. upłynęła bowiem kadencja sędziów TK: Marii Gintowt-Jankowicz, Wojciecha Hermelińskiego i Marka Kotlinowskiego; w dniu 02 grudnia 2015. upłynęła kadencja Zbigniewa Cieślaka, zaś dzisiaj 08 grudnia 2015. upływa kadencja Teresy Liszcz. Od dnia 07 listopada 2015 r. zatem Trybunał Konstytucyjny liczy zaledwie 12 sędziów - bez Gintowt-Jankowicz, Hermelińskiego i Kotlinowskiego - co powoduje brak ustawowego składu zgodnego z art. 17 ust. 1 ustawy o TK (sędziów powinno być 15). 

Stąd też istotna materia zmian w ramach dokonanej 19 listopada 2015 r. noweli ustawy o TK - nota bene, w całości jej uchwalenie, podpis i publikacja zajęły łącznie 2 (słownie: dwa) dni, 19-20 listopada 2015 r., zaś sam projekt ustawy (pierwotny, z dnia 13 listopada 2015 r., wycofano tego samego dnia - właściwy złożono 17 listopada 2015 r.):
  • 3-letnia kadencja Prezesa Trybunału (art. 12 ustawy)
  • obliczanie kadencji sędziego TK od dnia złożenia ślubowania przed Prezydentem RP, które winno mieć miejsce w ciągu 30 dni od wyboru tego sędziego (nowy art. 21 ust. 1a ustawy)
  • konieczność zgłoszenia kandydatur na stanowiska sędziów TK, których kadencja upływa w 2015 roku, w terminie 7 dni od daty wejścia w życie ustawy [wchodzącej w życie w terminie 14 dni od ogłoszenia - art. 3 ustawy nowelizującej - a więc w praktyce 05 grudnia 2015 r.] (nowy art. 137a ustawy)
  • kadencja dotychczasowego Prezesa i Wiceprezesa TK wygasa po upływie 3 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy (art. 2 ustawy nowelizującej).

Nic zatem dziwnego, iż rządząca w ramach obecnego Sejmu VIII kadencji partia polityczna postanowiła dokonać korekty tejże ustawy, w celu zniwelowania jej skutków i niejako "odkręcenia" dokonanych na bakier z prawem nominacji co najmniej 2 nowych sędziów TK - jest to działanie co do zasady jak najbardziej zrozumiałe. 

Otóż - przechodząc do sedna - w sprawie o sygn. K 34/15 w dniu 03 grudnia 2015 r. Trybunał Konstytucyjny rozpoznał wniosek grupy posłów na Sejm RP dotyczący przepisów ustawy o Trybunale Konstytucyjnym  z dnia 25 czerwca 2015 r. (Dz. U. z 2015 r. poz. 1064) regulujących m.in. wybór sędziów Trybunału, status sędziego oraz postępowanie przed Trybunałem. Sentencja powyższego wyroku ma chyba z 8 punktów, natomiast co jest istotne to jakby dwa punkty, 5 i 8:
5) art. 21 ust. 1 powyższej ustawy, rozumiany w sposób inny, niż przewidujący obowiązek Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej niezwłocznego odebrania ślubowania od sędziego Trybunału wybranego przez Sejm, jest niezgodny z art. 194 ust. 1 konstytucji;
8) art. 137 powyższej ustawy:
a) jest zgodny z art. 112 konstytucji oraz nie jest niezgodny z art. 62 ust. 1 i art. 197 konstytucji,
b) w zakresie, w jakim dotyczy sędziów Trybunału, których kadencja upływa 6 listopada 2015 r., jest zgodny z art. 194 ust. 1 konstytucji,
c) w zakresie, w jakim dotyczy sędziów Trybunału, których kadencja upływa odpowiednio 2 i 8 grudnia 2015 r., jest niezgodny z art. 194 ust. 1 konstytucji.
Co do kwestii z art. 21 ustawy o TK, sytuacja wydaje się dość prosta i oczywista - co tym bardziej w kontekście obsady fotela prezydenckiego przez doktora nauk prawnych jest niezrozumiałe, mianowicie to, iż Prezydent ustrojowo nie ma żadnych kompetencji w procesie wyboru czy ustanawiania sędziów TK (także mając na uwadze art. 144 ust. 3 pkt 17 Konstytucji RP i "powoływanie sędziów"). Co za tym idzie, nie ma prawa uniemożliwiania prawidłowo wybranym sędziom TK rozpoczęcia sprawowania ich funkcji - co miało miejsce ostatnio poprzez fakt, iż nie zamierzał odebrać od tych osób ślubowania. 

W szczególności, brak jest podstaw do stwierdzenia istnienia instytucji odmowy przyjęcia ślubowania przez wybranego sędziego TK - bowiem w/w przepis ustawy nakłada na Prezydenta obowiązek odebrania takowego ślubowania we wskazanym terminie. Nieco zapętlając się - ale jednak trafnie - tylko TK ma prawo dokonać oceny prawidłowości wyboru... sędziów TK. 

Odnośnie zaś kwestii art. 137 ustawy o TK - tu sprawa ma się o wiele ciekawiej. Z jednej bowiem strony wskazano, iż prawidłowy był wybór trojga sędziów TK w miejsce Gintowt-Jankowicz, Hermelińskiego i Kotlinowskiego (punkt 8b sentencji), z drugiej zaś wprost stwierdzono niezgodność z prawem wyboru przez Sejm VII kadencji sędziów TK w miejsce tych, których kadencja upływa dopiero w grudniu 2015 r., a więc następców Cieślaka i Liszcz (punkt 8c sentencji). Teoretycznie więc Prezydent RP winien odebrać ślubowanie wówczas od 3 nowowybranych sędziów TK, którzy zastąpili dotychczasowych sędziów, których kadencja upłynęła 06 listopada 2015 r. (Romana Hauera, Krzysztofa Ślebzaka oraz Andrzeja Jakubeckiego); a następnie - po upływie kadencji Cieślaka i Liszcz - także ślubowanie od ich następców Bronisława Sitek i Andrzeja Sokala? 

Nie, od tych dwóch ostatnich ślubowania odebrać nie mógł - pomijając to, że nie miał takiego zamiaru - jako że właśnie Trybunał stwierdził niekonstytucyjność ich "wyprzedzającego" wyboru, co wynika z punktu 8c sentencji wyroku ze sprawy K 34/15 z dnia 03 grudnia 2015 r. A więc należało by chyba uznać, że w tej sytuacji Sejm RP winien ponownie - prawidłowo - wybrać 2 sędziów TK. 

Niestety, życie jest bogatsze. Ponownie ekspresowo, obecny Sejm VIII kadencji - bowiem nie czekając w ogóle na wyrok Trybunału z dnia 03 grudnia 2015 r. - podejmuje już 02 grudnia 2015 r. 5 uchwał w sprawie wyboru sędziego Trybunału Konstytucyjnego (M.P. z 2015 r. poz. 1182-1186), wybierając na stanowiska sędziowskie Henryka Cioch (za Romana Hausera), Lecha Morawskiego (za Krzysztofa Ślebzaka), Mariusza Muszyńskiego (za Andrzeja Jakubeckiego), Piotra Pszczółkowskiego (za Bronisława Sitka) oraz Julię Przyłębską (za Andrzeja Sokalę). W związku zaś z absolutnie niespotykanym opublikowaniem uchwał praktycznie natychmiast w Monitorze Ustaw - według jednych źródeł ok. północy z 02 na 03 grudnia 2015 r., według zaś innych nad ranem 03 grudnia 2015 r. Prezydent przyjął ślubowania złożone przez Ciocha, Morawskiego, Muszyńskiego i Pszczółkowskiego jako następców Gintowt-Jankowicz, Hermelińskiego, Kotlinowskiego i Cieślaka (za Liszcz nie mógł - jej kadencja upływa dzisiaj o północy - więc Przyłębska czeka ze ślubowaniem). 

Co dalej? Pojęcia nie mam. 

Skoro wybór Sitka i Sokala był niezgodny z prawem - przy nich sprawa wydaje się jasna, sędziami TK nie są, i to bez podejmowania w tym zakresie jakichkolwiek uchwał - na korzyść Pszczółkowskiego i Przyłębskiej. Co z Hauserem, Ślebzakiem i Jakubeckim? Wybrani z jednej strony teoretycznie na podstawie przepisu nie uznanego przez TK za niekonstytucyjny... ale z drugiej strony Prezydent odmawiał odebrania i nie odebrał od nich w ogóle ślubowania; poza tym, zostali wybrani i ślubowanie złożyli (a tamci nie) Cioch, Morawski, Muszyński, a nadto - skoro upłynęła 02 grudnia 2015 r. kadencja Cieślaka - także Pszczółkowski. Czy jednak Sejm RP mógł dokonać wyboru kolejnych osób (Cioch, Morawski, Muszyński) na stanowiska sędziów TK i podjąć w tym zakresie uchwały, gdy tenże TK przesądził o prawidłowości wyboru osób wybranych właściwie (Hausera, Ślebzaka, Jakubeckiego), od których Prezydent RP po prostu nie odebrał ślubowania? (Pytanie nieco retoryczne - uchwały, najpewniej celowo, podjęto w przedeniu wyrokowania przez TK). O ile bowiem w przypadku Pszczółkowskiego i Przyłębskiej sytuacja wydaje się w miarę klarowna - o tyle tak naprawdę za chwilę może się okazać, że 3 stanowiska sędziów TK zostaną zdublowane. Natomiast, aby to nastąpiło, Prezydent RP musi najpierw odebrać od Hausera, Ślebzaka i Jakubeckiego ślubowanie - do czego wprost wyrok tegoż TK w sprawie K 34/15 go obliguje, bo dokonane zwlekanie z powyższym uznano za niekonstytucyjne. 


Co na to sam Trybunał? Wszedłem dziś na ich stronę, do zakładki poświęconej sędziom jako składowi TK. Widnieje tam krótki, acz wymowny komunikat na właściwie pustej stronie:
Trwa aktualizacja

edit - 09.12.2015 godz. 08:21

Z bliżej niezrozumiałych przyczyn, szef biura prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski podał, że "zaprzysiężenie sędzi Przyłębskiej zakończy spór o Trybunał Konstytucyjny", a nadto TK będzie miał znowu pełny skład. W mojej ocenie, ani nie zakończy to sporu, ani tym bardziej nie ureguluje do stanu zgodnego z ustawą ilości sędziów TK - jest ich bowiem niewątpliwie o 3 za dużo, tyle że od 3 z nich, ważnie wybranych (co TK potwierdził 03 grudnia 2015 r.) Prezydent nie przyjął ślubowania, co z kolei samo w sobie stanowi działanie niezgodne z prawem.I nie przejmuje się bynajmniej jakimś tam wyrokiem jakiegoś tam trybunału: "prezydent wstrzymywał się z odebraniem ślubowania od sędziów wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji, bo - w jego uznaniu - ich wybór odbył się z naruszeniem prawa. - Uznałem to za naruszenie demokracji" (TVN24).

A w ogóle, jak donosi TVN, Julia Przyłębska ślubowanie dopiero co złożyła, chwilę po godz. 8:00.  

0 komentarze:

Prześlij komentarz