Brak znajomości najprostszych nawet przepisów prawnych w naszym kraju przeraża. Nie chodzi mi o kwestie złożonej problematyki zarządzania olbrzymimi przedsiębiorstwami, prawo spółek - ale sprawy w materii dotykającej każdego z nas. Prawa karnego nie musi znać każdy - jak, teoretycznie, nie dopuszcza się czynów w sposób oczywisty moralnie nagannych i złych, to jest w porządku (choć wchodząc w szczegóły - nie zawsze).
Jej redaktorem jest śp. dr Janusz Kochanowski, tragicznie zmarły w katastrofie pod Smoleńskiej ostatni Rzecznik Prawo Obywatelskich. Publikacja powstała jakby jako odzew na problematykę, z którą obywatele zwracali się najczęściej do RPO. Co dokładnie jest w książce - spis treści można obejrzeć tutaj (PDF). Z jednej strony - teksty przygotowane przez specjalistów, z drugiej - w formie językowo zrozumiałej dla laików, ludzi z prawem nie mających na co dzień do czynienia.
Po kolei, może nawet nieco łopatologicznie, wskazane prawa i obowiązki, wiążące się z funkcjonowaniem w społeczeństwie. Podstawowe uprawnienia, kwestia zdolności do czynności prawnych, dóbr osobistych, danych osobowych, podstawy prawa rodzinnego, postępowanie administracyjne, odpowiedzialność karna, daniny na rzecz państwa, uprawnienia pracownicze i obowiązki pracodawców, kwestie świadczeń przysługujących różnym osobom w różnych sytuacjach, sprawy mieszkaniowe, podstawowe konstrukcje prawa cywilnego.
Coś nadzwyczajnego? Nie - stricte kwestie, które mogą nurtować przysłowiowego Kowalskiego, który po prostu jakoś w Polsce chce funkcjonować, a nie bardzo wie, jak, bo nie da się ukryć - nasze prawo do przejrzystych najbardziej nie należy, przepisów jest sporo, często pewne zagadnienia regulowane są w różnych aktach sprawnych, i nierzadko nawet praktycy mają trudności ze znalezieniem odpowiedniego przepisu.
Kiedyś pewien sędzia mówił, nie tylko w rozmowie, ale także czasami ludziom na sali rozpraw w wolnej chwili, że prawo powinno funkcjonować jako przedmiot na poziomie liceum, np. przez 2 lata. Zgadzam się. Właśnie w zakresie podstawowym - tego, o czym traktuje opisywana książka. Podstawy, dające obywatelowi pojęcie o prawach i obowiązkach, umożliwiające odnalezienie dalszych, bardziej złożonych regulacji samodzielnie.
Ja na tę publikację trafiłem zupełnie przypadkiem, w Empiku, jakiś czas temu. Wydaje mi się, że jest to dobry pomysł na taki uświadamiający, przydatny prezent - nie tylko dla osoby młodej, ale dla każdego.
Zachęcam też do zajrzenia do serwisu - Codziennika Prawnego.
>>>
Ciekawostka - w Gazecie Prawnej czas się zatrzymał :)
Czytam sobie artykuł o obowiązkach świadków w KPC - i można się tam np. dowiedzieć o tym, że sąd w wypadku nieusprawiedliwionego niestawiennictwa tegoż świadka, może go skazać na grzywnę do...? Jakiej kwoty?
Według autora tekstu - 1000 zł. A według mnie i aktualnego art. 163 KPC - 5000 zł. (163 KPC to przepis ogólny, znajdujący zastosowanie w braku przepisów szczególnych - a 274 KPC, mówiący o świadku, nie wskazuje kwoty, więc zastosowanie ma zasada ogólna z 163 KPC). Co świadczy o tym, że ktoś pisuje artykuły do jednego pewnie z 2 tytułów prawniczych (mam na myśli prasę codzienną) w tym kraju i nie zadaje sobie nawet trudu, żeby korzystać z aktualnego kodeksu. Słabiutko.
>>>
Ciekawostka - w Gazecie Prawnej czas się zatrzymał :)
Czytam sobie artykuł o obowiązkach świadków w KPC - i można się tam np. dowiedzieć o tym, że sąd w wypadku nieusprawiedliwionego niestawiennictwa tegoż świadka, może go skazać na grzywnę do...? Jakiej kwoty?
Według autora tekstu - 1000 zł. A według mnie i aktualnego art. 163 KPC - 5000 zł. (163 KPC to przepis ogólny, znajdujący zastosowanie w braku przepisów szczególnych - a 274 KPC, mówiący o świadku, nie wskazuje kwoty, więc zastosowanie ma zasada ogólna z 163 KPC). Co świadczy o tym, że ktoś pisuje artykuły do jednego pewnie z 2 tytułów prawniczych (mam na myśli prasę codzienną) w tym kraju i nie zadaje sobie nawet trudu, żeby korzystać z aktualnego kodeksu. Słabiutko.