Przegapiłem 20.10.2010 wejście w życie dość ważnego z punktu widzenia praktyki i usprawnienia doręczeń w postępowaniu cywilnym aktu wykonawczego - mianowicie rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 12 października 2010 r. w sprawie szczegółowego trybu i sposobu doręczania pism sądowych w postępowaniu cywilnym (Dz.U. 2010.190.1277).
Co się zmieniło?
- Nazwa - nie ma już mowy o listach poleconych, ale przesyłkach poleconych. Kosmetyka, ale zmiana.
- Rodzaje doręczenia. Tu już zmiana istotna - odtąd bowiem za doręczenie właściwe uznaje się jedynie doręczenie wskazanemu w przesyłce adresatowi; zaś każde inne doręczenie (138 KPC) jest doręczeniem zastępczym.
- Doręczenie osobie najbliższej, dorosłemu domownikowi, dozorcy czy też sołtysowi nie jest możliwe w każdej sytuacji. Nie jest to możliwe, jeśli sąd na stronie adresowej przesyłki wyraźnie napis a) wyłączający możliwość danego sposobu doręczenia lub b) danej osobie.
- Doręczenie w miejscu pracy możliwe jest tylko, gdy sąd wskazuje miejsce pracy jako miejsce doręczenia wprost, na przesyłce.
- Jednolite wzory zawiadomień o przesyłkach z sądu dla adresatów zamiast tradycyjnych, znanych każdemu druczków pocztowych, wtykanych do skrzynek bez względu na to, od kogo pochodzi awizowana przesyłka. Do wglądu pod w/w linkiem - załącznik nr 2.
Warto przypomnieć też coś, czego wielu nie rozumie. Tak - mieszkasz pod tym samym adresem, jesteś dorosłym domownikiem i listonosz pewnie odda Ci przesyłkę dla osoby nieobecnej. Ale już nie otrzymasz jej, nawet jak przyjdziesz z dowodem adresata, bezpośrednio na poczcie - musi się pofatygować sam adresat.
Swoją drogą - przeczytanie powyższego rozporządzenia może się przydać każdemu, kto nie bardzo jeszcze rozumie, jak wygląda liczenie terminów w przypadku awizowania, kiedy doręczyciel może przesyłkę odesłać do nadawcy itp. A prawda jest taka - z praktyki - że często nie wiedzą tego, albo się mylą w liczeniu nawet sami pracownicy poczty...
Co ciekawe - MS wprowadza pilotażowy program elektronicznego potwierdzania doręczenia korespondencji, przez co potwierdzenia te miały by być w sądzie już nawet w dniu dokonania doręczenia. Na razie, tylko w postępowaniu elektronicznym. Nie znam szczegółów - pomysł jest dobry, ciekawe jak będzie z wykonaniem. Kwestia gubienia zwrotek przez pocztę to problem powszechnie znany - czy w wypadku zwykłego gapiostwa i zagubienia faktycznego, czy sytuacji gdy ewidentnie podejrzanym jest, że giną raz po raz zwrotki od jednej i tej samej osoby w jednej i tej samej sprawie.
>>>
Ze świeżynek - Trybunał Konstytucyjny wyrokiem z 22.11.2010 r. w sprawie P 28/8 stwierdził, iż regulamin pracy sądów dotyczy działalności administracyjnej, a nie jurysdykcyjnej; MS nie może w nim zapisywać, czy klauzula wykonalności musi mieć uzasadnienie, czy też nie. Co innego, gdy chodzi o formę, bowiem wskazuje KPC - ustawa (nakazuje wydawanie postanowień w przedmiocie nadania klauzuli), a co innego dopuszcza i stanowiło zdecydowaną większość praktyki w nadawaniu klauzul § 182 regulaminu urzędowania sądów powszechnych (nadawanie zarządzeniami).
Oznacza to, iż kończy się okres błogiego nadawania klauzul wykonalności poprzez wypełnienie gotowych małych druczków, wzorków, albo odręczne napisanie jednolinijkowego zarządzenia - po czym podpisania nadanej przez pracownika sekretariatu pieczątki. Jak to dotąd wyglądało? Właśnie tak. Wpływał wniosek - sąd pisał sztampowe mini-zarządzenie, sekretarz przystawiał pieczątkę, wpisywał datę i zakres wykonalności, a sędzia dawał autograf. Z nadaniem klauzuli postanowieniem zetknąłem się przez 3 lata pracy w sądzie... może ze 3 razy?
Tło wydania orzeczenia w sprawie, jaką zajął się TK, jest następujące - chodzi w ogóle o sprawę karną. Człowiek otrzymał wyrokiem grzywnę, wyrok strona przeciwna otrzymała z klauzulą wykonalności i skierowała do komornika. Bohater zaś całej sytuacji zaskarżył egzekucję, kwestionując zasadność egzekucji. Z pytaniem prawnym do TK zwrócił się SO w Lublinie, rozważając zagadnienie, czy taka właśnie (zarządzenie) skrótowa forma sądowego orzeczenia nie ogranicza prawa dłużnika, pozbawiając go uzasadnienia. TK przychylił się do tego stanowiska.
Trudno jednak, z praktycznego pubnktu widzenia, nie zgodzić się z opinią przedstawiciela MS:
Przedstawicielka MS, sędzia Alicja Szkotnicka, broniła tego uproszczonego rozwiązania jako bardzo praktycznego i od kilkudziesięciu lat stosowanego. Wskazywała, że klauzulę w formie pieczęci trzeba rozpatrywać wraz z wyrokiem, na którym ją postawiono.
Na tym orzeczeniu najgorzej wyjdą sędziowie - w końcu wniosek o klauzulę wykonalności wpływa najpewniej w 90 kilku % spraw, i w tych wszystkich sprawach klauzulę będzie trzeba nadać osobnym postanowieniem. Fakt - wzorki na tę okoliczność to żaden problem, ale wzorek zawsze trzeba wypełnić i opisać stan faktyczny. A to pochłania czas. Kolejne pole do popisu dla systentów? A może ktoś zaproponuje, aby upoważnić do tego referendarzy? Kolejny wpisik do repertoriów, kolejna czynność w sprawie. Ale z punktu widzenia wierzyciela - tej sprawy tylko i wyłącznie przedłużenie (dłużnik nie odbiera korespondencji, konieczne odczekanie terminu do prawidłowego awizowania. Nie da się jednak ukryć - dla dłużnika sytuacja będzie bardziej jasna i klarowna.
Warianty teraz - w kontekście zmian legislacyjnych są dwa:
- konieczność wydania, pisania w każdej sprawie postanowienia z uzasadnieniem w samym tylko przedmiocie nadania klauzuli - to czeka sędziów w najbliższym czasie na skutek w/w orzeczenia TK
- zmiana i dostosowanie przepisów ustawy, czyli wprowadzenie do ustawy formy na dzień dzisiejszy nieprawidłowej (przewidzianej przez § 182 rozporządzenia MS - regulaminu urzędowania sądów powszechnych), a dotąd stosowanej - uproszczonej, nadawania klauzul prostymi zarządzeniami.