niedziela, 22 listopada 2015

Ważna i porządkująca uchwała Sądu Najwyższego o klauzulach abuzywnych

W dniu 20 listopada 2015 r. w sprawie III CZP 17/15 Sąd Najwyższy w powiększonym siedmioosobowym składzie, rozpoznając wniosek Pierwszego Prezesa SN z dnia 16 lutego 2015 r., podjął uchwałę w materii dość istotnej i w kwestii mocno wyczekiwanej - mianowicie zajmując stanowisko odnośnie skuteczności klauzuli umownej wpisanej do rejestru klauzul niedozwolonych w sprawach dotyczących osób trzecich. 

Sentencja:
1. Prawomocność materialna wyroku uznającego postanowienie wzorca umowy za niedozwolone wyłącza powództwo o uznanie za niedozwolone postanowienia tej samej treści normatywnej, stosowanego przez przedsiębiorcę pozwanego w sprawie, w której wydano ten wyrok (art. 365 i 366 k.p.c.). 
2. Prawomocność materialna wyroku uznającego postanowienie wzorca umowy za niedozwolone - także po wpisaniu tego postanowienia do rejestru (art. 479[45] § 2 k.p.c.) - nie wyłącza powództwa o uznanie za niedozwolone postanowienia tej samej treści normatywnej, stosowanego przez przedsiębiorcę niebędącego pozwanym w sprawie, w której wydano ten wyrok  (art. 365 i 366 w związku z art. 479[43] k.p.c.).
Punkt 1 oznacza dokładnie mniej więcej tyle, iż wpisanie danej klauzuli umownej przedsiębiorcy X do rejestru klauzul niedozwolonych nie przesądza bynajmniej z automatu o abuzywności analogicznych zapisów innego przedsiębiorcy Y. Wpis bowiem dotyczy konkretnej klauzuli konkretnego przedsiębiorcy - a więc stosowanej przez niego wobec jego kontrahentów (konsumentów). 

Co z założenia ma pewnie ograniczyć zjawisko tzw. szantażu klauzulami - nie, nie chodzi o to, że dany konsument nie może, ale o to, że powstały i prężnie działały całe stowarzyszenia, wnoszące ogromne ilości pozwów o uznanie identycznych klauzul za niedozwolone tylko w celu zarobienia na kosztach zastępstwa procesowego (co skutkowało, wcześniejszym, obniżeniem stawki tychże kosztów z 360 zł do 60 zł - a więc tendencja całkowicie odwrotna od obecnie obserwowanej; coś w tym jest). Zasypany takimi pozwami - podobnie jak Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów - przedsiębiorca w pewnym sensie zostaje zmuszony do zawarcia ugody, a w praktyce w sumie haraczu, byle by tylko uniknąć konieczności uiszczenia takich kosztów zastępstwa procesowego. Swoją drogą, świetny sposób na zarobek - trzaskanie po szablonach pozwów, byle by tylko dotyczyły klauzul podobnych do już widniejących w rejestrze klauzul niedozwolonych (podobnie działają pewne osoby w zakresie wyłudzania pieniędzy w związku z regulaminami serwisów internetowych).

Teraz Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie będzie zatem już związany orzeczeniem dotyczącym klauzul podobnych do uznanych za abuzywne - co, jak wynika z założenia, ma zmniejszyć ilość taśmowych pozwów; ich wniesienie będzie już ryzykiem, bo nie wiadomo, jak SOKiK potraktuje każdy z nich i nie jest wcale powiedziane, że rozstrzygnie analogicznie jak sprawę podobną. 

Przede wszystkim zaś, rozstrzygnięcie powyższe ma za cel ustalenie linii orzeczniczej co do klauzul abuzywnych - jak bowiem to miało miejsce, zarówno sądy powszechne, jak i Sąd Najwyższy przyjmowali w tej sprawie zupełnie odmienne stanowiska: raz uznając, iż uznanie za niedozwoloną eliminuje klauzulę z umów wyłącznie danego przedsiębiorcy, kiedy indziej uznając, iż skutek taki odnosi się także do innych umów, niejako podobnych. 

Punkt zaś 2 wskazuje zaś, że Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie ma możliwości odrzucenia pozwu dotyczącego uznania abuzywności danej klauzuli, tylko z tego powodu, iż analogiczna klauzula została uznana za niedozwoloną z powodu jej stosowania przez innego przedsiębiorcę. 

Co warto wskazać, należy zatem uznać zmianę kierunku orzecznictwa w stosunku chociażby do zaprezentowanego w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 2003 r., III CZP 95/03, gdzie stwierdzono (dokładnie odwrotnie w stosunku do uchwały omawianej), iż powaga rzeczy osądzonej wyroku uznającego postanowienie wzorca umowy za niedozwolone wyłącza - od chwili wpisania tego postanowienia do rejestru (art. 479[43] w związku z art. 365 i 479[45] § 2 k.p.c.) - ponowne wytoczenie powództwa w tym przedmiocie, także przez osobę nie biorącą udziału w sprawie, w której wydano wyrok.

A zatem, jakby sprawiedliwie. Z jednej strony wyrok Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wydany w konkretnej sprawie o uznanie postanowień wzorca umowy za niedozwolone, nie eliminuje niedozwolonych postanowień w ogóle z obrotu, a tylko z konkretnego wzorca umownego, którego orzeczenie dotyczy - co utrudni życie naciągaczom. Z drugiej zaś strony, w związku z tym, sam fakt uznania za niedozwolonej klauzuli stosowanej przez jednego przedsiębiorcę, nie skutkuje z automatu odrzuceniem pozwu o uznanie abuzywności klauzuli analogicznej, używanej przez innego przedsiębiorcę - co dla zachowania proporcji utrudni nieco życie SOKiKowi. 

0 komentarze:

Prześlij komentarz