środa, 18 listopada 2015

Termin wypłaty stypendium doktoranckiego - przepisy powszechnie obowiązujące a zarządzenia władz uczelni

W trójmiejskim światku uczelnianym od początku bieżącego roku akademickiego głośno zrobiło się z powodu zarzutów, jakie doktoranci Uniwersytetu Gdańskiego formułują pod adresem władz tejże uczelni. Spór dotyczy terminowości wypłacania stypendiów doktoranckich. 

Sprawa została opisana na portalu regionalnym trojmiasto.pl, gdzie wskazano, że do tej pory stypendia doktoranckie na Uniwersytecie Gdańskim były wypłacane terminowo i co miesiąc. Tego roku na pierwszą wypłatę doktoranci muszą poczekać do grudnia. Ich zdaniem to wynik zmiany w zarządzeniu, która wprowadzona została wbrew prawu.

Jak wskazują doktoranci w liście do serwisu internetowego: 
Bez absolutnego rozgłosu 25 lipca rektor UG, prof. dr hab. Bernard Lammek oraz jego prorektorzy zmienili zarządzenie, na podstawie którego wydawane są stypendia. Przez to nasze jedyne źródło utrzymania wypłacane będzie dopiero od grudnia, z wyrównaniem za poprzednie miesiące, październik i listopad. (...) Jesteśmy tym mocno zaszokowani, bo taka decyzja pozbawia nas pieniędzy na życie na okres 2,5 miesiąca - oficjalnie nie wolno nam bowiem pracować w innym miejscu.
Z kolej rzecznik uczelni ripostuje:
Regulaminy, które określają zasady i terminy wypłaty stypendiów przyznawanych doktorantom są zgodne z przepisami obowiązującej ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym oraz stosownym rozporządzeniem ministra i zostały jednogłośnie zaakceptowane przez radę doktorantów UG. Stypendia są przyznawane na okres 12 miesięcy i wypłacane co miesiąc, ale najpierw muszą zostać przyznane. To wymaga czasu i zachowania procedur, gdyż dotyczy środków publicznych.  
Ponadto rzecznik uniwersytetu Beata Czechowska-Derkacz podnosiła kwestię ilości wniosków o przyznanie stypendiów, które muszą być rozpoznane, sporządzone decyzje, dochodzi konieczność i czas na ich doręczenie oraz możliwa procedura odwoławcza. 

Podstawę prawną stanowi w tym zakresie ustawa z dnia 27 lipca 2005 r. Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz. U. z 2012 r. poz. 572 ze zm.), w której w myśl art. 201 ust. 1 pkt 6 wskazano, iż:
Minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego określi, w drodze rozporządzenia, warunki i tryb organizowania, prowadzenia i odbywania studiów doktoranckich, przyznawania stypendiów doktoranckich oraz minimalną wysokość kwoty zwiększenia stypendium doktoranckiego, uwzględniając tryb i okresy przyznawania stypendiów doktoranckich.
Powyższa delegacja ustawowa uprawnień znajduje realizację w ramach rozporządzenia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 24 października 2014 r. w sprawie studiów doktoranckich i stypendiów doktoranckich (Dz. U. z 2014 r. poz. 1480 ze zm.), dalej: rozporządzenie. Par. 12 wspomnianego rozporządzenia statuuje wymogi, jakie musi spełniać doktorant, aby uzyskać stypendium; z par. 14 zaś wynikają wymogi formalne przewidziane dla wniosków o przyznanie stypendium. 

Kluczowy wydaje się w powyższym sporze zapis par. 14 ust. 1 rozporządzenia, zgodnie z którym:
Stypendium doktoranckie jest przyznawane na okres 12 miesięcy i wypłacane co miesiąc.
Doktoranci kwestionują zaś - w kontekście powyższego zapisu par. 14 ust. 1 rozporządzenia - zgodność z nim wewnętrznego aktu prawnego uczelni tj. zarządzenia Rektora Uniwersytetu Gdańskiego nr 87/R/15 z dnia 28 lipca 2015 roku w sprawie przyznawania stypendium doktoranckiego w Uniwersytecie Gdańskim, dalej: zarządzenie. Konkretnie zaś zarzuty formułowane są pod adresem par. 11 ust. 1 zarządzenia, zgodnie z którym:
Stypendium doktoranckie jest wypłacane co miesiąc z góry, z zastrzeżeniem że stypendium doktoranckie przysługujące za miesiące październik i listopad wypłaca się łącznie, jako wyrównanie, ze stypendium doktoranckim przysługującym za miesiąc grudzień.
Z jednej strony - po ludzku - w pełni rozumiem obiekcje doktorantów, którzy po prostu, co zresztą wprost wskazują, dzięki nowemu zapisowi zarządzenia rektora UG otrzymają stypendia w roku akademickim 2015/2016 dopiero w grudniu 2015 r. - zatem z dwumiesięcznym poślizgiem, w którym to okresie pozbawia się ich źródła dochodu. 

Z drugiej jednak strony, należy również uznać za zasadne z proceduralnego punktu widzenia argumenty przeciwnika czyli uczelni. Zarówno bowiem rozporządzenie, jak i zarządzenie - w dużej mierze powielające zapisy rozporządzenia - przewiduje skonkretyzowaną procedurę przyznawania prawa do świadczeń stypendialnych. Procedura ta z samej swej istoty musi być rozłożona w czasie. Najpierw musi być wskazana data graniczna składania wniosków o stypendia - 20 października. Dalej działa komisja stypendialna, która do 01 listopada opiniuje wnioski doktorantów i przedstawia rektorowi stosowne rekomendacje. Rektor wydaje decyzje w przedmiocie przyznania stypendium, którą doręcza się wnioskodawcy (doktorantowi), zaś po doręczeniu doktorant ma prawo sformułować wniosek o ponowne rozpatrzenie swojego wniosku do rektora w terminie 14 dni. Dopiero decyzja rektora, podjęta po ponownym zaopiniowaniu przez komisję wniosku o przyznanie stypendium doktoranckiego, jest ostateczna. 

Złożoność tej procedury w pewnym sensie uzasadnia uznanie, iż trudno oczekiwać obowiązku wypłacania stypendium za miesiące październik i listopad danego roku akademickiego - skoro w tym czasie może w ogóle nie istnieć jeszcze decyzja rektora przyznająca stypendium (jako że doktorant do 20 października może złożyć w tym przedmiocie wniosek, a następnie dochodzi do jej opiniowania przez ciało kolegialne jakim jest komisja stypendialna), a nawet jeśli znajduje się ona już w obrocie prawnym, to zainteresowana osoba ma możliwość niejako odwołania się od niej i dopiero po upływie określonego czasu staje się ostateczna - a zatem można dopiero wówczas stwierdzić, iż stanowi ona podstawę wypłaty stypendium. 

Stanowisko w sprawie zajął także przedstawiciel Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, wpisując się w powyższą argumentację Uniwersytetu Gdańskiego:
Przepis rozporządzenia ministra nakazuje uczelniom wypłacanie stypendiów co miesiąc, ale od momentu, kiedy dana osoba świadczenie otrzyma formalnie, czyli musi być podjęta decyzja o otrzymaniu konkretnego stypendium. Zadaniem uczelni jest to, by wnioski rozpatrzeć jak najszybciej, ponieważ to wymóg prawny. Natomiast pod uwagę trzeba wziąć to, że uczelnia ustala termin składania wniosków. Jeśli jest on wyznaczony do końca października, to niemożliwym wydaje się wypłacanie stypendium na początku listopada, bo procedura rozpatrzenia wniosków trwa. Nie może jednak dochodzić do sytuacji, w której stypendia wypłacane są np. po czterech miesiącach. Czas dwóch, trzech tygodni od momentu zakończenia przyjmowania wniosków wydaje się rozsądny na ich rozpatrzenie.
Co więcej, uczelnia broni swojego stanowiska o przesunięciu w czasie procedury wnioskowania o stypendia niejako interesem samych zainteresowanych - którzy mieli skarżyć się na zbyt krótki do tej pory czas na składanie wniosków o stypendia (wnioski musiały być składane szybciej, dzięki czemu już w listopadzie mogła zostać podjęta wypłata stypendium). 

W mojej ocenie, doktoranci nie mają w tej sprawie racji. Działania ze strony Uniwersytetu Gdańskiego, jak to uczelnia wskazuje, wydają się wynikać z postulatów samych osób ubiegających się o stypendia (zbyt krótkie dotychczas terminy na składanie wniosków o stypendia), jak również doświadczenia z lat ubiegłych. Co istotne, Uniwersytet Gdański w żadnej mierze nie odniesie finansowej korzyści z takiego działania - bowiem i tak stypendia przyznane ostatecznie decyzjami rektorskimi, wypłacane będą także za miesiące zanim dana decyzja stała się ostateczna, a zatem np. w grudniu z uwzględnieniem wyrównania za październik i listopad. 

Technicznie bowiem niewykonalne wydaje się oczekiwanie, aby z jednej strony termin na składanie wniosków był długi - a z drugiej, same świadczenia stypendialne wypłacane jak najszybciej, ponieważ te założenia są ze sobą sprzeczne. Należy się tutaj kierować swego rodzaju rozsądkiem - i w związku z przedstawioną powyżej (a nie kwestionowaną przez doktorantów) samą procedurą przyznawania stypendiów, z samej swej istoty trwającą określoną ilość czasu, nie można oczekiwać realnie podjęcia ich wypłaty w ciągu kilku dni, skoro przepisy przewidują konieczność doręczenia, jak i możliwość wniesienia swego rodzaju odwołania (wniosek do rektora o ponowne rozpoznanie sprawy). 

Innymi słowy, przed ostatecznością decyzji rektora, nie sposób jest mówić i postulować realizacji ar. 14 ust. 1 rozporządzenia - tj. podjęcia przez uczelnię comiesięcznej wypłaty stypendium, skoro kwestia ta nie została jeszcze rozstrzygnięcia i stypendium w sposób pewny nie zostało przyznane. O obowiązku wypłaty stypendium może być mowa dopiero od momentu, kiedy zostało ono przyznane mocą ostatecznej decyzji rektora uczelni. 

Swoją drogą, jestem ciekaw, czy sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Postaram się opisać to tutaj. 

0 komentarze:

Prześlij komentarz