wtorek, 11 października 2011

Naruszenia ciszy wyborczej, których nie było

Naruszeń ciszy wyborczej pewnie było podczas niedzielnych wyborów trochę. Jak to zwykle bywa. Fakt, trzeba być bardzo zdolnym, aby będąc samemu kandydatem, nie dość, że zrywać w dniu wyborów plakaty konkurencji, to jeszcze dać się na takich czynnościach przyłapać na gorącym uczynku.

Natomiast dla mnie szczytem jest zgłaszanie do na Policję, ale również do PKW naruszeń ciszy wyborczej w postaci... ankiet i tekstów dotyczących kandydatów, prezentowanych w serwisach internetowych. Powiedzmy, że to moja branża - na mojego pracodawcę też kilka donosów padło. Oczywiście, żaden zasadny. Szkoda, że ludzie nie umieją czytać. Naruszeniem ciszy wyborczej i przejawem agitacji było by opublikowanie takich materiałów w okresie tej ciszy, zatem od północy z soboty na niedzielę do godz. 21:00 w niedzielę. 
 
Oczywiście, nic takiego nie nastąpiło. Materiały były dostępne tam, gdzie zostały opublikowane - dużo wcześniej, w okresie poprzedzającym ciszę wyborczą. Tak samo, jak plakaty widoczne chyba wszędzie na ulicach - powieszone w toku kampanii, i wiszące w trakcie wyborów. W niczym ciszy wyborczej nie naruszające. A ludzie czytać nie umieją - ponieważ najczęściej (a u nas - zawsze) przy danym artykule widoczna jest data i godzina opublikowania. Wystarczyło przeczytać - a nie zwracać... głowę Policji czy alarmować najwyższy w naszej Ojczyźnie organ wyborczy. 

5 komentarze:

Lech pisze...

Czy plakat na jeżdżącym w niedziele autobusie PKS to złamanie ciszy wyborczej, czy nie?

Prawo czy lewo pisze...

Nie uważam. Chyba, że został powieszony już w czasie ciszy wyborczej. Jeśli dany komitet wyborczy odpowiednio wcześniej, w czasie kampanii, wykupił zgodę na taką reklamę - czemu nie.

Lech pisze...

A jeżdżąca przyczepa z reklamą? Też wcześniej wykupiona, nawet jeżdżąca non stop sprzed ciszy wyborczej? :)

Prawo czy lewo? pisze...

Punkt dla Ciebie.

Mobilne kwestie - przyczepy, autobusy w plakatach - odpadają. Ale wiszące na płotach plakaty (oczywiście, nie rozklejane w czasie ciszy wyborczej) czy ankiety w serwisach www - mogą być.

Lech pisze...

Również dziękuję za wyrażenie swojego zdania, bo się właśnie na ten temat zastanawiałem, jak przeczytałem gdzieś, że ktoś się skarżył na łamanie ciszy właśnie przez ten jeżdżący PKS.

Tak w ogóle, to nie uważam ciszy wyborczej za potrzebną, więcej z nią kłopotów niż korzyści, już prędzej poparłbym pomysł (chyba PJN), aby nie publikować sondaży na 2 tygodnie przed wyborami.

Prześlij komentarz