środa, 20 lipca 2011

Przepychanki wokół projektu ustawy o państwowych egzaminach prawniczych

Wokół projektu ustawy o państwowych egzaminach prawniczych głośno jest od dość dawna. Zdaniem pomysłodawców, m.in. PO, ma on stanowić alternatywę dla pracy w zawodzie dla osób posiadających tytuł magistra prawa, a nie posiadających ukończonej odpowiedniej aplikacji (radcowskiej lub adwokackiej). Sejmowa podkomisja, zajmująca się projektem, obraduje (z przerwą) od 30.06.2011. Miała się zebrać 14.07.2011, jednakże przewodniczący podkomisji Wojciech Wilk (PO) odwołał je, nie podając przyczyny ani nie informując o powyższym wcześniej członków podkomisji. 

Co przewiduje ustawa? Absolwenci studiów prawniczych mogli by:
  • udzielać porad prawnych
  • sporządzać opinie prawne i umowy
  • występować przed organami administracji publicznej 
  • występować przed sądami rejonowymi (z wyłączeniem spraw karnych, karnych skarbowych i rodzinnych)
W maju posłowie Robert Węgrzyn i Robert Kropiwnicki złożyli poprawki, które zachwiały uzyskany wcześniej kompromis. Opinię do projektu przygotowało już Biuro Analiz Sejmowych, które zwróciło uwagę na następujące wątpliwości:
  1. natury konstytucyjnej - o ile bowiem nowelizacja art. 87 KPC nie stanowi problemu, to problematyczna jest możliwość świadczenia porad prawnych przez taką osobę 
  2. w zakresie konstytucyjnej zasady (art. 2 K RP) ochrony zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa - dopuszczenie bowiem magistrów prawa do podstawowych czynności prawniczych bez zabezpieczenia dostatecznych prawnych gwarancji odpowiedniej jakości wykonywania tych czynności stoi bowiem w sprzeczności z orzecznictwem TK, z którego, z uwagi na potrzebę ochrony odbiorców pomocy prawnej, wynika, że działalność ta nie może zostać pozostawiona przez władze publiczne swobodzie tożsamej ze swobodą działalności gospodarczą, na zasadach wolnorynkowych 
Z tego, ile razy temat powraca na pierwsze strony gazet, widać absolutny brak porozumienia i rozbieżność stanowisk samych tylko członków podkomisji. Nie wspominając o tym, ile sprzecznych i skrajnych emocji te prace legislacyjne wywoływały i wywołują nadal w środowisku prawników, korporacji prawnych. 
Władze PO jednak nadal deklarują, iż ustawa ma zostać uchwalona w obecnej, kończącej się, kadencji sejmu. 

Moje zdanie? Przychylam się do zastrzeżenia nr 2. Sporo się naoglądałem - czy to wystąpień na żywo na sali rozpraw, czy wywodów w formie pism procesowych - pełnomocników przynajmniej z nazwy fachowych (bez obrazy dla adwokatów i radców w ogólności). Niestety, poziom tych wypowiedzi był czasami po prostu żenujący, ludzie ci ośmieszali się jawnie. A o tym, co zaprezentowała pewna pani, rzekomo pełnomocnik (umowa "stałego" [aha...] zlecenia w pewnej spółdzielni mieszkaniowej) w serii pozwów o zapłatę, na których sąd musiał - zamiast nakazu - wyjść na salę tylko po to, żeby oddalić pozwy w części, ponieważ owa osóbka nie wiedziała, co to zakaz anatocyzmu i jak się (od kiedy) te odsetki liczy... 

Reasumując - nawet obecne aplikacje kończą osoby po prostu niekompetentne. Ułatwianie uzyskania jakichkolwiek, nawet w ograniczonym zakresie, kompetencji w postaci umocowania do działania ludzi tylko z dyplomem mgr to po prostu pomyłka. Dla mnie - bez znaczenia. Nie jestem radcą, choć mam nadzieję nim zostać. Nie interesuje mnie kwestia konkurencyjności - że takie osoby będą zapychały rynek usług prawnych i stanowiły konkurencję. Pracuję w pewnej niszowej dziedzinie prawa i nie martwię się o zatrudnienie, taka osoba z ulicy nie stanowi dla mnie żadnego zagrożenia. Za to może, zamiast pomóc, jeszcze bardziej skomplikować sytuację prawną osób, na których rzecz potencjalnie ma działać - ze zwykłej niewiedzy. Narazić ich na szkody po prostu brakiem wiedzy. Czy o to chodzi? Może i pełnomocnicy fachowi będą zacierać ręce - tacy ludzie będą szukali pomocy dalej, przejechawszy się na tzw. doradcach, i pewnie przyjdą do nich. Tylko nie o to chodzi - a o to, aby pomoc prawną świadczyły osoby kompetentne. 5 lat na wydziale prawa to zdecydowanie za mało, aby o kompetencji mówić. Niektórym nawet 3 kolejne lata aplikacji nie wystarczą. 

0 komentarze:

Prześlij komentarz