Kolejna sprawa z chomikiem w tle - Polska Izba Książki (PIK) nie musi przepraszać serwisu chomikuj.pl za zarzucenie mu stosowania praktyk pirackich.Wyrok, póki co, nieprawomocny.
Jest to echo wątpliwej z wielu względów działalności znanego portalu z pewnym gryzoniem w logo i nazwie. Nie trzeba się wysilić, aby stwierdzić, że portal ów na naprawdę wielką i coraz bardziej rosnącą skalę łamie prawo autorskie, stając się jedną z większych w Polsce, o ile nie już największą platformą, umożliwiającą przechowywanie i udostępnianie szeroko pojętych multimediów, ale także innych rodzajów plików (np. e-książek). Nic dziwnego, że wydawnictwa zrzeszone w PIKu złożyły w zakresie tych naruszeń pozew zbiorowy.
Administrator Chomika - FS File Solutions Limited - złożył przeciwko PIK pozew o naruszenie dóbr osobistych i zobowiązanie do opublikowania przeprosin. Sąd uznał, iż wypowiedzi PIKu nie były bezprawne, ponieważ Izba zasadnie występowała w interesie
wydawców, których prawa są naruszane przez administratora Chomikuj.pl.
Zdaniem sądu, administrator tego portalu nie korzysta z wyłączenia
odpowiedzialności z tytułu naruszenia praw autorskich, ponieważ jego
działalność nie ogranicza się tylko do samego przechowywania utworów. Stanowisko PIKu jest w mojej ocenie po prostu zrozumiałe - występuje bowiem w interesie praw naruszanych na szkodę wszystkich wydawców. Oczywiście, Chomik powołuje się na odrębność usługi hostingu - wygodną furtkę do umywania rąk przez właściciela serwisu, zarabiającego na użytkownika, jednak w mojej ocenie po prostu odwracającego kota ogonem, gdy przychodzi do odpowiedzialności za to, co użytkownicy przechowują, a wszyscy dobrze wiedzą, że nie jest to ich własna twórczość.
Może bez zakładów, ale co do apelacji to jestem pewien. O dalszych losach sprawy na pewno jeszcze usłyszymy, a ja postaram się napisać.