piątek, 28 października 2011

Prokurator w stanie spoczynku nie może być posłem

Wyjaśniło się, Marszałek Sejmu podziela pogląd, jaki ja zaprezentowałem. 27.10.2011, czyli po upływie wskazanego do 26.10.2011 terminu, podpisał dokumenty, które oficjalnie wygaszają mandaty dwóch posłów-elektów PiS i jednocześnie prokuratorów w stanie spoczynku - Dariusza Barskiego i Bogdana Święczkowskiego. Potwierdził to komunikat Kancelarii Sejmu, powołujący się na omówiony w poprzednim wpisie art. 103 Konstytucji RP:
(...) do 26 października posłowie elekci, wybrani w wyborach parlamentarnych 9 października 2011 r., byli zobowiązani przekazać na ręce marszałka Sejmu oświadczenia o złożeniu rezygnacji ze stanowiska lub funkcji, których nie można łączyć z mandatem posła. Posłowie elekci Dariusz Barski i Bogdan Święczkowski nie złożyli w powyższym terminie rezygnacji ze stanowiska prokuratora.
Od tej daty płynie termin 3 dni na zaskarżenie przez zainteresowanych posłów-elektów-prokuratorów decyzji do Sądu Najwyższego, który w ciągu dalszych 7 dni orzeknie, kto ma rację w tym sporze. 

Osobiście całej sytuacji nie rozumiem, wydaje się ona jasna dla wszystkich, poza panami Barskim i Święczkowskim. W krótkiej wypowiedzi jasność i prawidłowość stanowiska Marszałka Sejmu w niniejszej sprawie potwierdził znany konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek:
Konstytucja nie rozróżnia prokuratorów w stanie spoczynku i innych. Prokurator to prokurator. Jest różnica w ich położeniu, ale nie jest to różnica aż tak zasadnicza, żeby można było powiedzieć, że to są dwa różne typy prokuratorów. (...) prokurator w stanie spoczynku "poza tym, że pobiera uposażenie i to na wysokim poziomie, grubo wyższym niż każda inna emerytura obliczana według ogólnych zasad, objęty jest immunitetem prokuratorskim, zasadą odpowiedzialności dyscyplinarnej, musi dbać o godność urzędu (...) sytuacja prokuratora w stanie spoczynku, poza tym, że nie wykonuje urzędowych czynności, jest bardzo podobna do sytuacji prokuratora w ogóle.
Słusznie, że istnieje możliwość odwołania od takiej decyzji Marszałka. Pytanie, co zrobi Sąd Najwyższy. Może dojść do pytania do Trybunału Konstytucyjnego odnośnie zgodności przepisów Ustawy o prokuraturze z Konstytucją w zakresie zapisów omówionych w poprzednim wpisie. Bezspornym pozostaje, iż przepisy ustawy zasadniczej winny być interpretowane wprost, bezpośrednio, zaś przepisy ustaw winny być interpretowane zgodnie z wymogami ustawy zasadniczej.

czwartek, 20 października 2011

Czy prokurator w stanie spoczynku może być posłem?

Dla mnie sytuacja jest kuriozalna, nie tylko z uwagi na przedmiot problemu, materię jakiej dotyka, ale też niedopuszczalną wg mnie rozbieżność w treści uchwał Krajowej Rady Prokuratury. 

Sprawa została ujawniona na dniach. W związku z przeprowadzonymi wyborami parlamentarnymi, Marszałek Sejmu oświadczył 18.10.2011, że do 26.10.2011 wszyscy posłowie muszą zgłosić informacje o przeciwwskazaniach co do sprawowania mandatu. Problem rzekomo dotyczy dwóch posłów-elektów z PiS: Bogdana Świączkowskiego (za rządów PiS szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego) oraz Dariusza Barskiego (za rządów PiS zastępcy Prokuratora Generalnego). Obydwaj obecnie są prokuratorami w stanie spoczynku, którzy uzyskali mandat poselski. 

Kluczowy jest art. 103 par. 2 Konstytucji RP, który mówi: 
1. Mandatu posła nie można łączyć z funkcją Prezesa Narodowego Banku Polskiego, Prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka i ich zastępców, członka Rady Polityki Pieniężnej, członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, ambasadora oraz z zatrudnieniem w Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu, Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej lub z zatrudnieniem w administracji rządowej. Zakaz ten nie dotyczy członków Rady Ministrów i sekretarzy stanu w administracji rządowej.
2. Sędzia, prokurator, urzędnik służby cywilnej, żołnierz pozostający w czynnej służbie wojskowej, funkcjonariusz policji oraz funkcjonariusz służb ochrony państwa nie mogą sprawować mandatu poselskiego.
Pytanie brzmi - czy prokurator, o którym mówi powyżej Konstytucja RP, to także prokurator w stanie spoczynku? Czy przepis ten winien być interpretowany jedynie w kontekście prokuratorów pełniących obowiązki prokuratora. 

Należy przyjąć, iż zakaz łączenia stanowiska prokuratora z mandatem poselskim dotyczy wszystkich prokuratorów - tak czynnych, jak i w stanie spoczynku. Przede wszystkim choćby dlatego, że wyłączenie w/w przepisu co do pewnej grupy żołnierzy - a konkretnie wskazanie, że dot. jedynie żołnierzy służby czynnej - zostało wpisane wprost. Co każe rozumować, że gdyby taką samą miał intencję odnośnie prokuratorów i sędziów, to również zapis bardziej precyzyjny znalazł by się w Konstytucji.

Prokuratorem nie jest tylko prokurator czynny, tj, występujący przed sądami, oskarżający i nadzorujący karne postępowanie przygotowawcze. Nie bez powodu Ustawa o prokuraturze wskazuje szereg zakazów, jakim podlegają prokuratorzy:
Art. 49. 1. Prokurator nie może podejmować dodatkowego zatrudnienia, z wyjątkiem zatrudnienia na stanowisku dydaktycznym, naukowo-dydaktycznym lub naukowym w łącznym wymiarze nieprzekraczającym pełnego wymiaru czasu pracy pracowników zatrudnionych na tych stanowiskach, jeżeli wykonywanie tego zatrudnienia nie przeszkadza w pełnieniu obowiązków prokuratora.
2. Prokuratorowi nie wolno także podejmować innego zajęcia ani sposobu zarobkowania, które by przeszkadzało w pełnieniu obowiązków prokuratora, mogło osłabiać zaufanie do jego bezstronności lub przynieść ujmę godności urzędu prokuratora.
3. Prokurator nie może:
  1)   być członkiem zarządu, rady nadzorczej lub komisji rewizyjnej spółki prawa handlowego;
  2)   być członkiem zarządu, rady nadzorczej lub komisji rewizyjnej spółdzielni;
  3)   być członkiem zarządu fundacji prowadzącej działalność gospodarczą;
  4)   posiadać w spółce prawa handlowego więcej niż 10 % akcji lub udziały przedstawiające więcej niż 10 % kapitału zakładowego;
  5)   prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem bądź pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności.
Zakaz dodatkowego zatrudnienia. Zakaz członkostwa w zarządzie spółki prawa handlowego. Otrzymuje, także w stanie spoczynku, uposażenie, zachowuje legitymację służbową (art. 46a). Ważne jest bardzo to, o czym mowa  w ust. 2. Prokuratorowi nie wolno także podejmować innego zajęcia ani sposobu zarobkowania, które by przeszkadzało w pełnieniu obowiązków prokuratora, mogło osłabiać zaufanie do jego bezstronności lub przynieść ujmę godności urzędu prokuratora. Skoro mandat poselski - to polityka w najczystszej postaci, jak więc w ogóle może być mowa o bezstronności? Co więcej - art. 49c w/w ustawy precyzuje, że powyższe obostrzenia dotyczą jak najbardziej także prokuratorów w stanie spoczynku.  Prokurator tak naprawdę prokuratorem przestaje być dopiero gdy utraci uprawnienie do stanu spoczynku, za naruszenie swoich obowiązków.

Zwrócić należy uwagę także na Ustawę o sprawowaniu mandatu posła i senatora, która mówi:
Art. 30. 1. W okresie wykonywania mandatu posłowie i senatorowie nie mogą wykonywać pracy na podstawie stosunku pracy: w Kancelarii Sejmu, w Kancelarii Senatu, w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, w Biurze Trybunału Konstytucyjnego, w Najwyższej Izbie Kontroli, w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, w Biurze Rzecznika Praw Dziecka, w Biurze Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w Krajowym Biurze Wyborczym, w Państwowej Inspekcji Pracy, w administracji rządowej i samorządu terytorialnego - z wyjątkiem stosunku pracy z wyboru - oraz nie mogą wykonywać pracy w charakterze sędziego i prokuratora, pracownika administracyjnego sądu i prokuratury, a także nie mogą pełnić zawodowej służby wojskowej.
Wynika z niego jednoznacznie, iż poseł z całą pewnością nie może wykonywać pracy w charakterze prokuratora. A prokurator w stanie spoczynku także jest prokuratorem, choć nie czynnym. Zatem o ile można dyskutować o przeciwwskazaniach do łączenia mandatu poselskiego ze stanowiskiem prokuratora na gruncie Ustawy o prokuraturze, to wątpliwości rozwiewa Ustawa o sprawowaniu mandatu posła i senatora.

Kłania się także prosta zasada trójpodziału władzy. Skoro podział - to przedstawiciel jednej z władz (wykonawczej - prokurator) nie powinien mieć możliwości wpływania na inną (ustawodawczą - poseł). Sędzia ma wymierzać sprawiedliwość, sądzić, wydawać wyroki. Prokurator ma prawo egzekwować. Żaden z nich nie ma prawa tworzyć.

Warto zadać sobie pytanie - co tak naprawdę oznacza, jak w praktyce wyglądać ma ów zakaz sprawowania mandatu posła? Tu odpowiedzią jest również Konstytucja, art. 104 - sprawowanie mandatu posła rozpoczyna się od złożenia ślubowania, odmowa jego złożenia oznacza zrzeczenie się mandatu. Oznacza to, że w myśl normy konstytucyjnej, Marszałek Sejmu nie powinien panów Świączkowskiego i Barskiego dopuścić do ślubowania. Gdyby nawet do takiego ślubowania doszło - teoretycznie zadziałać powinna norma ustawowa z Ustawy o prokuraturze - i po złożeniu ślubowania przez posłów-elektów będących prokuratorami w stanie spoczynku odpowiednie organy powinny stwierdzić pozbawienie w/w osób uprawnień wynikających z prokuratorskiego stanu spoczynku.

Żeby nie być gołosłownym, zacytuję autorytet - prof. Wiesława Skrzydło, konstytucjonalistę, z jego komentarza do Konstytucji RP (W. Skrzydło, Konstytucja RP. Komentarz, wyd. 4, Zakamycze 2002):
Ustęp 2 tegoż [103] artykułu wymienia osoby, które nie mogą sprawować mandatu posła lub senatora. Wyjaśnienie powodów istnienia tego rodzaju zakazu wydaje się być proste, gdyż u podstaw tych leżą przesłanki związane z wymogami apolityczności sędziów, prokuratorów, urzędników służby cywilnej, żołnierzy i funkcjonariuszy policji. 
Co ciekawe, podobna sytuacja, jak opisuje Olgierd Rudak, miała sytuację po wyborach parlamentarnych w 2007 r., a dotyczyła Jana Ołdakowskiego, który dostał się do parlamentu, będąc jednocześnie Dyrektorem Muzeum Powstania Warszawskiego (zatem zatrudnionego w jednostce gminnej, podlegającej Prezydentowi m. st. Warszawy - czyli pracownika samorządu gminnego). Wtedy - nikt problemu nie widział, zainteresowany zachował obydwa stanowiska. Jak będzie tym razem?

Całokształt przedstawionego stanu nie zmienia jednego - śmiesznej wręcz rozbieżności pomiędzy dwiema uchwałami Krajowej Rady Prokuratury, podjętymi w odstępie niespełna miesiąca. Pierwsza z 22.09.2011 stwierdziła, że prokuratorzy w stanie spoczynku, którzy mandaty poselskie powinni móc je wypełniać, nie rezygnując przy tym z mandatu prokuratora w stanie spoczynku. Druga z kolei, z 18.10.2011, stwierdziła coś zupełnie odwrotnego - mówiąc, że "zgodnie z art. 103 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej nie można łączyć mandatu posła i senatora ze stanowiskiem prokuratora; (...) Dotyczy to zarówno prokuratora czynnego zawodowo jak i prokuratora w stanie spoczynku".

Trudno więc o jednoznaczność w kwestii dopuszczalności łączenia stanowiska prokuratora w stanie spoczynku z mandatem poselskim, skoro wątpliwości w tej kwestii ma i zmienia stanowiska jak chorągiewka KRP - organ, który ma "stać na straży niezależności Prokuratury". 

wtorek, 11 października 2011

Naruszenia ciszy wyborczej, których nie było

Naruszeń ciszy wyborczej pewnie było podczas niedzielnych wyborów trochę. Jak to zwykle bywa. Fakt, trzeba być bardzo zdolnym, aby będąc samemu kandydatem, nie dość, że zrywać w dniu wyborów plakaty konkurencji, to jeszcze dać się na takich czynnościach przyłapać na gorącym uczynku.

Natomiast dla mnie szczytem jest zgłaszanie do na Policję, ale również do PKW naruszeń ciszy wyborczej w postaci... ankiet i tekstów dotyczących kandydatów, prezentowanych w serwisach internetowych. Powiedzmy, że to moja branża - na mojego pracodawcę też kilka donosów padło. Oczywiście, żaden zasadny. Szkoda, że ludzie nie umieją czytać. Naruszeniem ciszy wyborczej i przejawem agitacji było by opublikowanie takich materiałów w okresie tej ciszy, zatem od północy z soboty na niedzielę do godz. 21:00 w niedzielę. 
 
Oczywiście, nic takiego nie nastąpiło. Materiały były dostępne tam, gdzie zostały opublikowane - dużo wcześniej, w okresie poprzedzającym ciszę wyborczą. Tak samo, jak plakaty widoczne chyba wszędzie na ulicach - powieszone w toku kampanii, i wiszące w trakcie wyborów. W niczym ciszy wyborczej nie naruszające. A ludzie czytać nie umieją - ponieważ najczęściej (a u nas - zawsze) przy danym artykule widoczna jest data i godzina opublikowania. Wystarczyło przeczytać - a nie zwracać... głowę Policji czy alarmować najwyższy w naszej Ojczyźnie organ wyborczy. 

piątek, 7 października 2011

Eh, te wybory

Przemyśleń kilka na temat czekających nas w najbliższy weekend wyborów parlamentarnych. 

Zerknąłem na przykładową listę wyborczą - tak się składa, że na liście do Sejmu w moim okręgu na 1 miejscu znajduje się osoba, którą - powiedzmy - uważam za porządną. Pół biedy - mój głos będzie cokolwiek warty w tym zakresie. Natomiast na już 2 miejscu tej samej listy znajduje się człowiek, na którego w życiu bym nie zagłosował. Za to w wyborach do Senatu nie miałbym już na kogo zagłosować. Na szczęście, z pomocą przychodzi Unia Prezydentów - Obywatele do Senatu, która lansuje bardzo sensowną osobę. Tym sposobem - ja mam sytuację całkiem sensowną.

Nie rozumiem natomiast w ogóle, dlaczego dopuszczalna jest sytuacja, gdy z okolic Trójmiasta z lity wyborczej startuje niejaki Miller Leszek, przedstawiciel i członek SLD, były premier. Mieszkający i pracujący w Warszawie. Po prostu - wciśnięty na listę, akurat w tym okręgu. Oczywiście, pierwsze miejsce. Nazwisko znane, więc pewnie ma małe szanse, aby się nie dostać - chyba że lista SLD w ogóle przepadnie (czego, swoją drogą, nawet im życzę). Albo niejaki Robert Biedroń - jedynka na liście Ruchu Poparcia Palikota - również działający w okolicy stolicy, i wciśnięty na dobre miejsce na liście kandydatów klubu w woj. pomorskim. Dla mnie - to bzdura. Wściekłbym się szczególnie, będąc na miejscu jakiegoś działacza partyjnego, który - np. słusznie, bo pracuje dla partii dobrze i skutecznie - liczył na wysokie, może i pierwsze, miejsce na liście klubowej, a tu zonk - bo w teczce/kieszeni ktoś przyniósł tam i wcisnął zamiast niego gwiazdę z drugiego końca kraju. 

Takie to są te nasze wybory parlamentarne. Mało to optymistyczne, cóż. Natomiast nie zmienia to faktu, iż w wyborach należy wziąć udział i wskazać swojego wybrańca. Choćby dlatego, żeby mieć później legitymację do utyskiwania na wszechświat i polityczne okolice.

Co do pierwotnego - mylnego, mój błąd - brzmienia tego tekstu, oczywiście, komentujący mają rację, co wynika z art. 167, 232-233 Kodeksu wyborczego. Za pomyłkę - przepraszam.

środa, 5 października 2011

Lada dzień

Nie rozumiem tego. Wczoraj dostałem pocztą uchwałę o wyniku egzaminu wstępnego na aplikację. Nie ma tam jednak, w formie pouczenia czy czegokolwiek, ani słowa informacji - co dalej. 

Precyzując pytanie:
  1. do kiedy można składać wnioski o wpis na listę aplikantów?
  2. jak wyglądać ma wniosek?
  3. co należy do niego załączyć?
  4. czy i jeśli tak, to ile należy zapłacić?
Owszem, wiadomo że np. musi być świeżej daty zaświadczenie z KRK (jedyne 50 zł taka przyjemność, po którą trzeba się pofatygować; przez pełnomocnika - 17 zł więcej). Że wniosek to w sumie jedno proste zdanie, które nie powinno stanowić problemu dla kogoś, kto aplikuje na radcę prawnego czy adwokata.

Zadzwoniłem dzisiaj do okolicznej OIRP, gdzie miła pani - uprzedzona, że mam szereg pytań co do właśnie załączników wymaganych do wniosku o wpis na listę aplikantów - przerwała mi w pół zdania i powiedziała, żeby się uzbroić w cierpliwość, że ona nic nie wie, ale informacje lada dzień będą na www OIRP.

Na moje pytanie, czy ten lada dzień nie będzie np. na 2 dni robocze przed wskazanym tam terminem składania wniosków - pani się uniosła prawie świętym oburzeniem.

Czy tak trudno było, równolegle z wysłaniem uchwał do kandydatów, po prostu wrzucić te kilka zdań na www? Bo skoro ja dostałem uchwałę, to takie same dostało/dostanie lada moment ok. 500 innych osób. I każdy z tych, co zdali - ok. 200 z hakiem - pewnie zadzwoni z tym samym pytaniem. Żeby usłyszeć, że pani nic nie wie.

O ile ja się orientuję, na podstawie tego, co wyczytałem na kilku stronach OIRP, gdzie podanie tych informacji jakoś nie było tak niewykonalne, to złożyć z wnioskiem o wpis na listę aplikantów należy:
  1. informację o niekaralności z Krajowego Rejestru Karnego, opatrzoną datą nie wcześniejszą niż miesiąc przed złożeniem wniosku;
  2. dyplom ukończenia wyższych studiów prawniczych lub jego urzędowy odpis (jeżeli przy składaniu dokumentów na egzamin wstępny przedłożone zostało tylko zaświadczenie o zdaniu egzaminu magisterskiego lub kserokopia dyplomu)
  3. oświadczenie o korzystaniu z pełni praw publicznych;
  4. oświadczenie o posiadaniu pełnej zdolności do czynności prawnych;
  5. dowód wniesienia opłaty w postępowaniu o wpis.
 Przy okazji - kilka nowych ciekawych linków po prawej stronie.